Razem z córką realizujemy wspólną pasję, jaką jest fotografia. Każdą z nas pociąga coś innego.
Mnie przyroda oraz fotografia kulinarna, natomiast Polę fotografia uliczna. Nad Biebrzą miałyśmy możliwość skorzystania po raz pierwszy z długich teleobiektywów. Szybka instrukcja od prowadzącego i już pstrykałyśmy zdjęcia. Udało nam się uchwycić wspaniałe kadry – czasami wręcz nierealne! Do mnie należały wschody słońca, a Pola została królową zachodów. Do dziś mamy przepiękne wspomnienia. Polecam każdemu biebrzańskie wyprawy z Jarkiem.
To niezapomniane chwile i miejsca zamknięte w kadrach, a także rozmowy o fotografii i nie tylko.